Dexter MacCray ma ostatnimi czasy pecha, tak pokłócił się z żoną, że ta wyprowadziła się do matki. Przestał brać tabletki, które trzymają w ryzach jego narowisty umysł. Żeby się jakoś trzymać, topi smutki w alkoholu, i teraz nie wie czy zwłoki dziewczyny, które znalazł w zagajniku za domem, to jego sprawka, czy jednak nie. Wie jedno, nie może zgłosić tego na policję, bo zostanie głównym podejrzanym. Ale nie może tego też tak zostawić, zwłaszcza że zmarła dziewczyna zaczyna mu się ukazywać i sugerować różne rzeczy... Niezwykła magiczna książka. Taki literacki psychologiczny kryminał pełną gębą. Nigdy czegoś podobnego nie czytałem. Nie spodoba się każdemu, w tej książce sama akcja i intryga nie są najważniejsze. Tu ważne są rozterki głównego bohatera i jego dochodzenie do prawdy. Zaprzysięgłym fanom Cobena nie polecam, ale fanom Ran kamieni już tak.